środa, 8 lipca 2015

Żakiet filcowany na szyfonie

Co włożyć wczesnym rankiem lub późnym wieczorem .  W środku dnia wystarczy włożyć cieniutką bluzeczkę ale trzeba mieć jakieś cienkie, bardzo lekkie okrycie na wszelki wypadek. Rozgrzana skóra nie lubi szoku termicznego. Na taką właśnie okoliczność zrobiłam żakiet.




Ze względu na porę roku żakiet jest w pastelowych, wesołych  kolorach. Długo zastanawiałam się jak zrobić coś co zastąpi elegancki szyfonowy szal i ciepłą marynarkę. Przy tym żeby ładnie się układało, było trwałe, delikatne, cieniutkie, przewiewne.





To wcale nie jest takie proste ufilcować wdzianko żeby się dobrze układało, zwłaszcza w talii. Dużo problemów nastręcza łączenie rękawów. Cała zabawa polega na tym żeby zrobić żakiet filcowany bez szycia, wszystkie elementy trzeba połączyć filcowaną wełną. Żakiet robiłam dwa tygodnie. Co dzień filcowałam inny fragment. Dużo pracy musiałam włożyć przy łączeniu wełny z materiałem, w trakcie pracy materiał ma tendencję do obkurczania się i tworzenie zmarszczek. Mała ilość zmarszczek jest ozdobna, ale jeżeli materiał za bardzo się zmarszczy to robi się automatycznie sztywny i gruby.

A tak prezentuje się na modelce. Podkreśla talię, nie zsuwa się z ramion, osłania kark i biodra przed chłodem. Tkanina jest przewiewna i niezwykle lekka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz