Dopóki zima trwa wciąż chodzą mi po głowie śnieżne motywy .
Na nowy szal wybrałam dwa kolory wełny, ciemny grafit i biały. Czesankę układałam tak żeby na lewej stronie przez środek biegła biała smuga, przypominająca leśny strumyk .
Na prawej stronie brzegi są grafitowe, a przez środek ułożona jest biała czesanka , wygląda jak śnieżny puch .Tutaj czesankę układałam od węższych brzegów w kierunku środka. Na rogach szala umieściłam granatowe motywy kwiatowe .
W rezultacie , szal dawał wrażenie bardzo grubego i ciężkiego . Był napuszony , chyba za krótko był filcowany...................
Przez kilka dni zastanawiałam się co mogę zmienić, obawiałam się że jak zacznę ponownie filcować to wyjdzie mi zbity, twardy kożuch, zamiast miękkiego lekkiego szala.
Wreszcie wpadłam na pomysł. Szal mocno rozprasowałam gorącym żelazkiem z nawilżaczem. Ponownie filcowałam na mokro rolując, przy pomocy folii bąbelkowej .
Poprawki zawsze są najtrudniejsze. Wyszła mi delikatna tkanina o długości 40 x 165 cm z delikatnymi przecierami ( dziurkami) , aksamitna w dotyku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz