Bransoletka

Ciągle uczę się czegoś nowego, moje nowe wyzwanie to zrobić bransoletkę tak żeby trzymała się dobrze na ręce  i zgrabnie do niej przylegała.

 

Jako elastyczny, usztywniający podkład użyłam pasek wycięty z plastykowej teczki na dokumenty.

W zamiarze miałam go owinąć wełną, ale chyba bardzo by się ślizgało przy filcowaniu, dla tego pierwszą warstwę obłożyłam resztkami wcześniej filcowanymi, które zagracają pudło na odpady.

 Na wierzch dałam wełnę, układając ją w trzech kierunkach żeby dobrze przykryły całość pracy.

Ścinki dobierałam w podobnym kolorze żeby nie przebijały się z pod  cienkiej warstwy wełny.

Przyszyłam perły.

Teraz pozostało już tylko żmudne filcowanie.Pierwsze moje prace starałam się zakończyć w tym samym dniu w którym zaczęłam. Teraz filcowanie robię etapami. \pierwszy etap to filcowanie podstawowe, czyli nadaję pracy pożądany kształt i pozostawiam do całkowitego wyschnięcia, czasem gdy w czasie podsychania delikatnie formuję. Następne filcowanie powoduje utrwalenie, wygładzenie filcu. Czasem filcuję dwa a czasem trzy razy. Tak jest zdecydowanie wygodniej, łatwiej wygospodarować trochę wolnego czasu, łatwiej uzyskać zamierzony kształt, wyrób jest dobrze ufilcowany. Bransoletka jest tak lekka że nie czuję jej na ręku, mam wrażenie że ja zgubię. Dla lepszego samopoczucia dokleiłam końcówki z regulowanym zapięciem.