Zimno jeszcze i ponuro , dwa dni świeciło słońce i gdzieś się zapodziało, można wpaść w depresje .Kreatywne zajęcie jest dla mnie zawsze najlepszym lekarstwem na przygnębienie, przestaję myśleć o głupotach , skupiam się na pracy . Dzień mija niepostrzeżenie a efekt wywołuje uśmiech, nawet jak coś nie wychodzi tak jak bym chciała to dążenie do celu podnosi adrenalinę , sprawia że nie mam czasu nudzić się i narzekać.
Robiłam już szale, sukienki, wdzianka, mitinki, teraz przyszedł czas na bransoletki.
Szaro - czarna bransoletka , ozdobiona czarnym kamykiem i perełką rzeczną zawieszonymi na dredach i jeszcze perełka przyszyta na środku motywu kwiatowego.
Miodowa bransoleta z dodatkiem brązu , przyozdobiona żółtym silk lapsem , z bursztynami zawieszonymi na dredach .
Miodowa bransoleta z dodatkiem granatu przyozdobionego żółtym silk lapsem, z bursztynkami zawieszonymi na dredzie.
Wszystkie bransoletki robiłam z czesanki z australijskich merynosów o grubości włókna 18 mikrona. Bransoletki są cienki , lekkie , ładnie układają się na ręce. Obwód bransoletki jest regulowany dredem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz