sobota, 28 listopada 2015

Botki, buty, walonki, ręcznie filcowane

Filcowane buty to dla mnie ogromne wyzwanie. 
Chciała bym w tej dziedzinie dojść do perfekcji.

Prace nad  pierwszymi butami  rozpoczęły się w momencie pojawienia się problemów zdrowotnych, więc tak jak by przez przypadek. Na opuchniętą nogę w żaden sposób nie mogłam dobrać butów, a tu zima za pasem. Chociaż od dawna nosiłam się z zamiarem tworzenia filcowego obuwia, to realizacja założenia przyprawiała mnie o zawrót głowy. .



Pierwsza para obuwia przeszła test wytrzymałości i praktycznego zastosowania. Kozaczki nie chłoną wilgoci, nogi w nich nie pocą się, są ciepłe, miękkie, bardzo lekkie.

Przy filcowaniu następnych botków lepiej  przyłożyłam się do pracy, więc i efekt jest trochę lepszy. 

Daleko im do doskonałości, ale praktyka czyni mistrza, myślę że każde następne botki będą ładniejsze.

Co do wzoru i dbałości o szczegóły mam trochę zastrzeżeń. Ale były to pary testowe, robione z resztek wełny. Pomimo niedoskonałości w wyglądzie botki doskonale spisały się w terenie. 

Ważną rolę w tworzeniu filcowanych botków odgrywają podeszwy. 
Muszą być elastyczne, lekkie, nadawać się do ręcznego wszywania cholewek. 

Przede wszystkim podeszwy muszą być dobrze wyprofilowane. W przeciwnym razie stopa będzie rozpierała filc, botki zaczną się deformować a stopa wykoślawiać. 

Dodatkowo kłopot nastręczały zapiętki. Skórzane wkładki na zapiętki są za sztywne. 

Pięty do wysokości kostki muszą być usztywnione, ale nie twarde. Poszperałam w zapasach i znalazłam naramienniki z gąbki. Miałam do wyboru półksiężyce albo pełne. Półksiężyce źle się układają. Pełne po przycięciu okazały się idealne. 
Podklejenie nie wchodzi w rachubę. Wsuwając stopę w but zapiętki będą się odklejały. Na szczęście filc jest miękki i z łatwością dało się przyszyć zapiętki do cholewki na maszynie. 

Samo podklejenie cholewki do podeszwy nie jest wystarczającym zabezpieczeniem. Najpierw cholewkę przyszyłam ręcznie do podeszwy, a dopiero po przyszyciu podkleiłam brzegi, a następnie wkleiłam skórzane wkładki. 

Wyprane, dobrze wysuszone buty opryskałam impregnatem do tkanin. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz